czwartek, 16 marca 2017

Metryczka dla Antoninki

Antoninka jest starszą o 2 msc kuzynką mojej córeczki. Pierwszy raz zostałam ciocią i jako ciocia postanowiłam wyhaftować dla niej metryczkę. Wzór miał być dziewczęcy, delikatny z miejscem na porządny napis. Chciałam aby metryczka nie była bobasowa i mogła wisieć w pokoiku rónież już starszej Antoninki, tak więc wybór padł na słodką misię projektu Svetlany Sichkar. Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego i co najważniejsze mamie Antosi też się podoba. Tak więc przedstawiam słodziutką misię, którą mam nadzieję jeszcze kiedyś wyhaftuję...









Bobasowa metryczka Alison

Pierwsza metryczka mojej córci miała być z założenia, kolorowa, dziecięca, taka typowo bobasowa. W poszukiwaniu takiej przeszłam przez tonę wzorów, aż znalazłam króliczka na księżycu. Nie wiem co mnie w niej najbardziej użekło, chyba całokształt. Zajączek pochodzi z kolekcji serii haftów, która lata po sieci. We wzorze wszystko ze sobą się pięknie komponuje i według mnie jest bardzo trafny na metryczkę dla mojej dzidzi. Jest to jej pierwsza metryczka, ponieważ planuję wyszyć jej drugą, bardziej dorosłą, dziewczęcą... ale puki jest bobasem w pokoiku gości metryczka bobasowa. Zapraszam :)





Magic dolls - zimowa laleczka

Zimowa laleczka. Z nią było mi bardzo ciężko, gdyż powstawała wiosną..... tak dobrze czytasz, wiosną i zapewne dlatego tak opornie mi szła. Osobiście nie wybrała bym jej na tę porę roku, jednakże zimowa laleczka pochodzi z salu, na który zapisałam się w sumie chyba z nudy.... Także zimowe wzory nie koniecznie dobrze mi podchodzą ciepłą porą :-)







Magic Dolls - błękitny aniołeczek

Jednym z delikatniejszych i piękniejszych aniołeczków jest właśnie ten, co prawda długo trwała dyskusja w mojej głowie między aniołeczkiem a peonią, która również jest przecudnej urody, jednakże przeważyła błękitna laleczka wygrywając ilością posiadanych przeze mnie kolorów, kolorów które są w jego legendzie. Zdjęć coprawda mało, gdyż przepadły, nie były robione ? hmmm naprawdę nie wiem.




Magic dolls - Laleczka z misiem

Laleczka z misiem musiała być jako jedna z pierwszych. Jak dla mnie sama słodycz :-)





Magic dolls - Konwalijka

Jako pierwsza z laleczek na tamborku znalazła się konwalijka. Przy laleczkach nie będzie już pisania tylko zdjęcia z postępów, to jak oglądamy ?




Magic Dolls

Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży zaczęłam szukać haftów do dziecięcego pokoiku, który w przyszłości będę miała. Seria laleczek "Magic Dolls" zawładnęła moim sercem. Kiedy tylko okazało się, że pod serduszkiem noszę swoją upragnioną dziewczynkę, zabrałam się za zakup wzorów. Laleczek było sporo, ja raczej słabo zdecydowana, miałam ogromne rozterki przy wyborze. Wzorki są płatne, jednak moja wizja sielankowego relaksu nad ich tworzeniem pobiła wszystko, w tym sensowne rozumowanie i powściągliwość. Kolejnym dylematem jaki na mnie spadł był wybór, którą z nich najpierw wyhaftować. Kolejno powstała konwalijka, laleczka z misiem, błękitny aniołek i jedna z zimowych laleczek. Po 4 lali nastąpiła przerwa aż do odwołania, tzn aż mnie znowu na nie weźmie, a puki co leżą spokojnie wydrukowane w swoim segregatorze, do którego doszły króliczki, misie, inne laleczki, ale o tym już innym razem...
Uwaga będzie sporo zdjęć, więc rozsiadź się wygodnie , zapraszam :-)



















Winter geese - Dimensions

Zimowe gęsi były moim pierwszym wzorem, który zakupiłam w zestawie. W jego skład wchodziła kanwa, schemat i  nici. Nie jestem zwolenniczką gotowych zestawów, stanowczo wole formę schemat + rozpiska. Wiadomo, że jak każda hafciarka mam swoje zasoby niteczek, swoją paletę, której używam. Jak już wiesz haftuje tyko w DMC, więc nitki niedobitki z zestawu powędrowały w otchłań nitkową.... no cóż może kiedyś z tej otchłani wyjdą na poczet kartek, zakładki czy magnesu na lodówkę.
Winter geese jak barddzo byłam nimi zauroczona, tak bardzo na nie klęłam, tyle niecenzuralnych słów poszło w ten biedny haft, że wstyd się przyznać. Umęczył mnie strasznie, było kilka podejść, kilka powrotów, aż w końcu został skończony. kilometry backstitcha i tona french knotów.....




wtorek, 14 marca 2017

Pamiątka Lilii

Witaj. Długo mnie nie było na wzgórzu. Stanowczo za długo, niestety ale zostałam okrojona z tych okruszków wolnego czasu, które posiadałam w mniejszym lub większym stopniu do tej pory. Przyszło mi wrócić do pracy, a jak wiadomo nie wszystkie powroty są łatwe, nie każda praca jest lekka... Potrzebowałam kilka tygodni na przestawienie się w tryb mama bobasa +praca + dojazdy + dobijające zmęczenie. Dzsiaj znalazłam moment. Więc jak, jesteś? Herbatka gotowa? Usiądziesz ze mną wśród poziomek? Ostatnio pokazywałam pamiątkę Chrztu Św. dla  Jagódki, czas na pamiątkę dla Lilii. Lilia jest młodszą siostrą Jagódki, obie córeczki mojej przyjaciółki, dziewczynki szczególnie bliskie mojemu sercu. Wielkim szczęściem okazało się, że zostanę matką chrzestną Lilii, więc i pamiątka musiała być specjalna, od serca. Więc nie mogła być inna jak tylko haftowana, każda hafciarka wie ile serca, czasu i pracy wymaga haft krzyżykowy. Wzór pamiątki jest wzorem metryczki, który na moje potrzeby został przerobiony na pamiątkę Chrztu Świętego, a forma kartki zastąpiła formę obrazka. Wzór bardzo wdzięczny, bardzo dobrze mi się nad nim pracowało, ogólnie jestem nim zauroczona i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś z niego skorzystam. Schemat znaleziony gdzieś w sieci na jednej z niezliczonych rosyjskich stron ze wzorami. Oczywiście po skończeniu haftu kolejnym dylematem były dodatki, ale ja już tak mam, że ze zdecydowaniem mam zdecydowanie na bakier :-) zapraszam :-) 


















Aida 20 ct, paleta DMC

wtorek, 21 lutego 2017

Londyn

Puk puk, już noc zawisła nad poziomkowym wzgórzem, czarne niebo bez gwiazd... nikogo już tutaj nie ma, ale zanim i ja pujdę spać pokażę Ci kilka fotek z moich wycieczek. Pamiętasz już na początku mówiłam Ci, że czasem prywatnie coś tu wrzucę, więc czemu nie dziś? Nie obawiaj się, to tylko kilka zdjęć, mam nadzieję że umilą Ci jutrzejsze odwiedziny na moim wzgórzu. Lubię robić zdjęcia, co jakiś czas będę Ci pokazywać moje miejsca, miejsca, które udało mi się zwiedzić, dużo tego nie ma ale zawsze coś dla urozmaicenia naszych spotkań. Postanowiłam, że dzisiaj pokażę Ci Londyn, następnym razem być może zobaczysz białe klify....