poniedziałek, 20 lutego 2017

Kocie abstrakcje

Jeszcze tu jesteś? Nie zanudziłam Cię pierwszym wpisem? Teraz będzie szybciej, krócej, bo początek już znasz. Lubisz koty? Ja jestem psiara, co prawda psiego haftu jeszcze nie mam, ale to nic. Mam na oku jeden. Dalmateńczyk gubiący łatki, wiesz o czym mówię prawda? Oczywiście, że wiesz, haft ogólnie znany, a i Ty skoro już przychodzisz na poziomkowe wzgórza napewno w hafcie jesteś obeznana. Też tak masz, tak jak ja? Nie potrafisz sprecyzować, nie potrafisz wybrać jednomyślnie kolejnego haftu? Niby dalmateńczyk w pamięci zapadł, ale jak znam życie powstanie coś kompletnie z innej beczki. Ale puki co pokażę Ci koy. Kolorowe, abstrakcyjne. Lubię je, są inne. Jeszcze haft niedopracowany. Jeszcze krzyżyki nie idealne, następne hafty już są profesjonalne, już nitka równo naciągnięta, krzyżyki jak spod linijki, ale jeszcze nie ten. Czy się wstydzę niedociągnięć w pierwszych pracach? Ależ oczywiście, że nie, pokazują jaką drogę przeszłam żeby haftować tak jak teraz. Wszystkie te grupy hafciarskie na portalu społecznościowym dobrze znasz, więc wiesz jak wyglądają prace wielu różnych hafciarek. Koty były przerywnikiem sianokosów. Tak jak już wspomniałam lubię je, mimo niedociągnięć, mimo supełków z tyłu, wtedy jeszcze nie wiedziałam że są zbędne, więc supłałam na potęgę....

1 komentarz:

  1. Podobają mi się Twoja koty, są takie ...energetyczne. Też jestem psiarą ale Twoje abstrakcyjne kociaki wprawiają w dobry nastrój. Chyba brak mi kolorów wśród szarej codzienności :)

    OdpowiedzUsuń